Już od paru lat zalewa ulice
Kiedyś też był, ale mniej widoczny, mniej widoczny
Wszędzie go pełno, wszędzie z łokciami po trupach
Zawsze na przedzie i zębami na wierzchu
Rzadko kiedy się kto z tym urodzi
Często razem z kasą roszczenie przychodzi
Do mnie nie przyszło, więc pytam dlaczego
Tak mało zarabiam i czym różnię się od niego
Od Marka, patrzącego na mnie...
Od Arka...
Z wyglądu, to nawet taki jak inni
Może nawet bardziej czysty, ładny i zadbany
Może nawet lepiej wychowany i zaprogramowany
To dlaczego się wpierdala na moje miejsce w teatrze