Strona główna | Mapa serwisu | English version




10 pytań do Junk Hustler
News > Wywiady > 10 pytań do Junk Hustler

1. Co u Was dobrego?

 

Stanisław (wokal):

Wszystko dobrze, staramy się tworzyć nowy materiał. Może nie tak szybko jakbyśmy tego chcieli ale na pewno coś powstaje.

Dominika (bas):

Jakoś się kula: ciągle mamy radochę z grania, układamy nowe kawałki, a niektóre pamiętamy dłużej niż jedną próbę, więc - jak by nie było - postęp jest! Oby dalej do przodu.

Marek (gitara):

Jest git. Kapela się jakoś kręci. Cieszy mnie, że w ogóle wciąż istniejemy. Mamy nowego gitarzystę, który wprowadza nowy klimat do kapeli (na razie w zastępstwie za A. Kowalskiego). Udało nam się zakwalifikować na dwa koncerty. Jeden w Chełmie 24-go, a drugi w Iłży 25-go sierpnia. Oba niestety nie wypalą z naszym udziałem. Staram się o nowe koncerty dla kapeli.

Norbert (perkusja):

Na razie chęci i zapał. Mam nadzieje, że będziemy grać częściej koncerty.

 

2. Jak i kiedy się poznaliście? Czyli kto do kogo ;-)

 

Stanisław (wokal):

Dominikę poznałem w podstawówce ale w kapeli spotkaliśmy parę lat po jej ukończeniu. W końcowej fazie liceum Marek, z którym chodziłem do klasy zapytał mnie czy nie znam kogoś kto gra na basie, ktoś powiedział mi że Dominika z mojej podstawówki ma długie włosy, wpleciony w nie cienki warkoczyk i gra na basie. Taką otrzymałem informację bo nie utrzymywaliśmy kontaktów od czasu ukończenia szkoły podstawowej. Arek chodził ze mną do jednej klasy w liceum.

Norberta poznałem przez Marka, który zaprosił mnie do śpiewania w kapeli w której obaj grali. Wywalili mnie po kilku próbach.

Dominika (bas):

Jak znalazłam się w JH nadal jest dla mnie zagadką - ursusowska poczta pantoflowa jest wielka! Gitarę basową miałam chyba od dwóch miesięcy, kiedy to zadzwonił do mnie kolega Leśniewski z pytaniem czy nie zechciałabym z nimi grać (grać nie umiałam, miałam gitarę – wystarczy). Ponoć dowiedział się o mnie od Pawła vel. Stanisława, z którym ostatnio widziałam się jakieś dwa-trzy lata wcześniej, na uroczystym zakończeniu podstawówki, do której razem żeśmy dzielnie uczęszczali. Skąd wiedział o tym, że mam basówkę – licho wie, ale stało się!

Marek (gitara):

Kapelę założyłem ja i N. Stępień (perkusista). Początki wszystkiego datujemy na ok. rok 1992. Współzałożycieli i tych którzy rzucili pomysł założenia kapeli było jeszcze kilku. Między innymi Ł. Grabalski. Nasza obecna basistka D. Malińską dołączyła do kapeli chyba w 1997 r. w związku z moją propozycją wystosowaną do niej za pomocą telefonu stacjonarnego. Kontakt do dziewczyny, która gra na basie dostałem wówczas od naszego obecnego wokalisty, a mojego kumpla ze szkoły średniej P. Tarkowskiego i tak to się z Dominiką zaczęło. Gitarzysta A. Kowalski jest również moim kumplem ze szkoły i po prostu zaproponowałem mu przyłączenie się do nas pewnego razu chyba w roku 2000. Wokalista P. Tarkowski próbował pierwszy raz swoich sił w kapeli ok. 1991-92 r. Wtedy mu to nie podchodziło.  Nie widział się w tej roli. Następnie w roku 2000 jeszcze raz zaproponowałem mu przyłączenie się do nas. Tym razem podłapał temat poważniej i tak jest z nami do dziś. Od nie dawna bo od sierpnia 2007 gra z nami również nowy gitarzysta M. Szatan. W 2003 czy 2004 dołączył już do nas na krótki czas w ramach zastępstwa za A. Kowalskiego na drugą gitarę. Ale to był krótki epizod. Obecnie prawdopodobnie zagrzeje u nas miejsca na trochę dłużej.

Norbert (perkusja):

Z Markiem znaliśmy się od dziecka, wychowując się na jednym podwórku. Na sąsiednich podwórkach wychowywali się Arecki i Paweł. Dominikę poznałem jak przyszła na jedną z naszych prób w Arsusie (Dom Kultury w Ursusie). Cieszę się że się poznaliśmy i mimo wielu przeszkód gramy nadal.

 

3. Nazwa. Jak powstała?

 

Stanisław (wokal):

Marek ją wymyślił. Nie wiem co znaczy.

Dominika (bas):

Marek wytłumaczy, ja jej nadal nie rozumiem... ale fajnie brzmi.

Marek (gitara):

Nazwa powstała pod wpływem tekstu kapeli Slash’s Snakepit, w którym jest mowa o typowym hustlerze w rozumieniu amerykańskim. Dołożyłem do tego Junk i tak to wyszło. Wówczas gdy to wymyśliłem miałem zupełnie co innego w głowie i obecnie nie do końca się z tym utożsamiam. Nazwa miała dawać do zrozumienia, że żyjemy w świecie, w którym głownie chodzi o to aby każdego i wszystko sprzedać po jak najlepszej cenie. Reszta się nie liczy. Może to nie jest wogóle czytelne w nazwie Junk Hustler na pierwszy rzut ucha, ale generalnie chodziło o wyrażenie właśnie takiej postawy. A tak naprawdę wówczas to podobało mi się jak to brzmiało a reszta kapeli to zaakceptowała albo było im wsio ryba i tak zostało do dziś. Oto cała historia z nazwą.

Norbert (perkusja):

Wymysł Marka. Podoba mi się, ponieważ wymawiając jej nazwę przechodzi mi przez myśl pismo erotyczne J

 

4. Od czego zacząłeś/łaś przygodę z muzyką?

 

Stanisław (wokal):

Brat mi dał pare kaset z metalem, potem próbowałem grać na gitarze teraz próbuje na wokalu.

Dominika (bas):

Na początku były cymbałki w przedszkolu, później klawisze, przywiezione przez tatę jako łup z jakiegoś zagranicznego wypadu (to były chyba późne lata osiemdziesiąte... takie czasy). Brzdąkałam sobie na nich dzielnie przez czas jakiś, po czym znalazłam na strychu starą gitarę mojej mamy i doprowadziłam ją do stanu używalności za pomocą dużych ilości kleju marki Wikol. Stroiło się ją za pomocą kombinerek, ale grać się dało, choć brzmienie było dalekie od ideału. I chyba właśnie dlatego (rodzice musieli jakoś ratować swoje uszy) na następną Gwiazdkę dostałam porządną, klasyczną gitarę. A później już było z górki – pewnego dnia stwierdziłam, że bas będzie fajniejszy, i tak mi zostało.

Arek (gitara):

Stare dzieje… jakieś 15 lat temu wyciągnąłem z szafy stara „ruską” gitarę i jak większość osób w ówczesnym wieku – zaczynałem od grania Metalliki na jednej strunie J. Po kilku latach trafiłem do zespołu kościelnego gdzie próbowałem wprowadzić do Mszy trochę metalowych riffów.

Marek (gitara):

Oczywiście od słuchania muzyki na początku. Bez tego się nie da zrobić czegokolwiek dalej. Słuchałem dużo muzy i miałem kilku kumpli, których upodobania muzyczne również i mi przypadły do gustu. Oni posiadali płyty, kasety. Ja ich nie miałem. Pożyczali mi je i tak mi się to osłuchało i przyswajało. A jeżeli chodzi o koleją fazę tej przygody to wyglądało to następująco: Brat Norberta (obecnego perkusisty) zainspirował mnie swoją pasja do gry na gitarze. Dzięki temu kupiłem gitarę basową, bo taka akurat się nawinęła, a on zaczął mnie trochę uczyć na niej grać. Pokazał mi kilka riffów, pentatonikę i kilka ćwiczeń. Dał mi masę tabulatur, które mam do dziś. Potem zrezygnowałem z basu i przerzuciłem się na gitarę sześciostrunową. Tak to się zaczęło.   

Norbert (perkusja):

Od płyty „Stain”-Living Colour. Słuchając jej grałem kredkami na krześle. Zauważył to mój brat Andrzej i kupił mi profesjonalne pałki do gry na perkusji. Następnym krokiem był pomysł Marka na założenie własnego zespołu.

 

5. Na czym się wychowaliście, czego słuchacie teraz?

 

Stanisław (wokal):

Przede wszystkim gitarowe brzmienia, nie odrzucam także elektoniki. Do faworytów należą Metallica, Faith No More, Living Colour i wiele innych.

Dominika (bas):

W domu osłuchałam się z klasycznym rockiem, odtwarzanym ze starych, poczciwych winyli i do tej pory jest to muzyka, która chyba najbardziej mi podchodzi. W czasach licealnych słuchałam dniami i nocami radia Wa-Wa (wtedy było jeszcze stacją rockową) i wtedy mój melomański repertuar został poszerzony o cięższe brzmienia. Do dzisiaj niewiele się zmieniło – od czasu do czasu lubię posłuchać jazzu czy czegoś syntetyczno-elektronicznego, ale i tak ulubionymi kapelami pozostają King Crimson, Gov’t Mule, Blood Sweat and Tears, Pink Floyd, Tool, Soundgarden i im podobne.

Arek (gitara):

Od 7 roku życia dzięki szwagrowi miałem klapki na oczach (może to zabrzmiało źle, ale jestem mu za to wdzięczny J) – tylko Metallica i Guns ‘n Roses. W 2000 dołączyło do tego grona, a nawet zajęło 1-sze miejsce Die toten Hosen. Dziś upodobania pozostały, choć na pewno nie w takim natężeniu jak kiedyś. Z doskoku lubię wrzucić takie zespoły jak Coma, Slipknot, muzyka arabska a raz w roku nawet Eminem J

Marek (gitara):

Wychowałem się na wielu kapelach czasami skrajnie różnymi od siebie: min.: Metallica, Megadeth, Red Hot Chili Peppers, Faith No More, Soundgarden, Alice in Chains, Nirvana, Rage Against The Machine, Ugly Kid Joe, Mad Season, Pearl Jam, White Zombie, Guns’n Roses, U2, Queen, Depeche Mode, OMD, a także na kapelach grających ciężki metal jak: Obituary, King Diamond, Sepultura, Death, Testament, Misanthrope i wielu innych.

Teraz słucham: w sumie tego samego co kiedyś ale rzadziej. Najczęściej słucham takich kapel jak: Tool, Audioslave, The Darkness, Jerry Cantrel, X-Blockx, jak również z polskich B.E.T.H, Coma, Bracia Cygowscy i Ocean oraz kilkunastu innych.

Norbert (perkusja):

Uuu..., o to sobie popiszemy: Tool, Living Colour, Queen, Ugly Kid Joe, Manowar, Iron Maiden, Soundgarden, Rage agains The Machine, Supergroove, Dżem, itp. Wychowałem się na wielu rodzajach muzyki, którą słucham do dziś dnia, nie mając klapek na oczy.

 

6. 5 płyt i 5 zespołów bez którego nie wyobrażasz sobie muzyki.

 

Stanisław (wokal):

Kult -Spokojnie, Living Colour- Stain, Apteka-Ujarane, RHCP-Freaky styl, Metallica

Dominika (bas):

King Crimson – którakolwiek... może być „Lark’s tongues in aspic”, Jethro Tull – „Aqualung”, Metallica – „Kill’em all”, Tool - „Undertow”, Blood, Sweat and Tears – “Blood, Sweat and Tears” i wiele, wiele innych

Arek (gitara):

Dla mnie istnieją 2: Metallica i Die toten Hosen.

Marek (gitara):

Trudno zdecydować się tylko na pięć, ale podam kilka z brzegu, które aktualnie przychodzą mi do głowy: Tool – Undertow, Metallica – Metallica (czarny album), Alice in Chains – Dirt, Megadeth – Rust in Peace, X-Blocks – Time to Move

Norbert (perkusja):

Rolling Stones – (wszystkie ich płyty), B.B. King, Led Zeppelin, J. Hendrix, John Lee Hooker.

 

7. Co ostatnio powaliło mnie na kolana.

 

Stanisław (wokal):

Nic...

Dominika (bas):

Oczywiście nasz nowy kawałek ;)

Arek (gitara):

Niestety w sensie negatywnym – to, co zrobili debile z Warszawy w Wilnie. Aha… i prowizje agencji nieruchomości przy kupnie mieszkania ;)))

Marek (gitara):

Nie wiem, może koncert Red Hotów w Chorzowie. Rzadko chodzę na koncerty i nigdy wcześniej na tak dużej imprezie nie byłem.

Norbert (perkusja):

Dobrze zrobiona laska i pozycja 69, he he J

 

8. Wasze najśmieszniejsze i najsmutniejsze historie z rock n rollowego życia?

 

Stanisław (wokal):

Pare koncertów było śmiesznych i smutnych.

Dominika (bas):

Wesołego trochę było: parę imprez, filozoficzne dyskusje Norberta z moim bratem, który nas czasami nawiedza na próbach - choć dla nich to chyba takie zabawne nie jest... A smutnych historii nie pamiętam – zostały wyparte do podświadomości i będą podłożem moich późniejszych zaburzeń psychicznych.

Marek (gitara):

Najśmieszniejsza: dwie takie mam: 1). byliśmy na próbie w O. K. Arsus w Ursusie. Trochę zabalowaliśmy wówczas. Stwierdziliśmy ze dla jaj pohuśtamy się na mechanizmie podnoszącym kurtynę na scenie. Kilku moich kumpli zawisło na długim drążku ciągnącym się przez całą scenę, a ja uruchomiłem mechanizm podnosząc kurtynę. Wjechali wysoko pod sufit wisząc tak na tym drążku i w tym momencie wszedł stróż pilnujący domu kultury. Narobił rabanu i musiałem ich szybko stamtąd sprowadzić na ziemię żeby nas nie dorwał i przyjebał nam.

2). Raz jak byłem nawalony to wskoczyłem na blat baru chcą się na nim położyć o odpocząć. Nikogo tam nie było. Nikomu by to nie przeszkadzało. Gdy już się zamachnąłem cały bar runął razem ze mną na podłogę. Narobiło się hałasu a ja byłem zajebiście zaskoczony i nie kapowałem co się stało. Ale wstałem i wspólnie w kumplami podnieśliśmy ten bar. Musiałem stamtąd spieprzać, żeby nikt mnie nie dorwał.

Najsmutniejsza: do dziś wspominam to raczej smutno niż wesoło. Podczas próby w zakładzie fryzjerskim złapałem dwie gitary i kopnął mnie prąd. Sparaliżowało mnie na chwile. Leżałem na podłodze i się telepałem podobno. Nawet leciały iskry z końców strun. Potem wszystko mnie bolało. Wszystkie mięśnie. Jak cholera. Norbert mi chyba uratował życie bo wyskoczył zza garów przewracając je i wyrwał mi kabel z gniazdem z gitary.

Norbert (perkusja):

Moje życie jest usłane śmiesznymi sytuacjami, by je opisać potrzeba dużo czasu. Smutnych nie było – jestem szczęściarzem.

 

9. Najbliższe plany koncertowe?

 

Stanisław (wokal):

Marek planuje my tylko gramy jak małpki cyrkowego tresera.

Dominika (bas):

Takie same, jak całej reszty, więc nie będę powtarzać.

Marek (gitara):

Mieliśmy grać 24 sierpnia (piątek) koncert w Chełmie w ramach ichniejszego festivalu Chełmstok 2007 – ale w wyniku nieporozumienie jednak nie zagramy. Potem na drugi dzień 25 (sobota) w Iłży w ramach Rock na Zamku – ale tez nie zagramy bo koncert odwołany. Totalne kurestwo. A dalej nie wiadomo. Szukamy każdej możliwej okazji do zagrania na żywo.

 

10. Czego można Wam życzyć?

 

Stanisław (wokal):

Przychylam się do wniosku Dominiki.

Dominika (bas):

Oj, chyba lepszej synchronizacji czaso - przestrzennej. Nie pamiętam, kiedy ostatnio mieliśmy próbę w pełnym składzie... chociaż i bez tego nieźle sobie radzimy.

Arek (gitara):

…and justice for all

Marek (gitara):

Nagrania pierwszej profesjonalnej płyty i grania jak największej ilości koncertów.

Norbert (perkusja):

Wielu udanych koncertów. Byśmy trwali jak najdłużej. Chciałbym, żeby maja córka Oliwia bawiła się dobrze na moim koncercie.

 

 

 


junkhustler@wp.pl
,
tel.: 503-681-262, Warszawa, 2012
Wszelkie prawa zastrzeżone ©, JUNK HUSTLER, 2012, Copyright 2011 ©, All rights reserved, JUNK HUSTLER